Translate

Septaria – mistyfikacja naukowa (6).

Septaria – mistyfikacja naukowa (6).

W dzisiejszym wykładzie będę zmuszony zawracać Was do poprzedniego odcinka;

...żeby nie wracać, wystarczy otworzyć go w drugim oknie.
Tam to węgiel uwolniony od swych wspólników ze związków organicznych okazał się być płynem. Proces SHS, proces powstawania skamieniałości polega właśnie na wypreparowaniu czystego węgla z materiału organicznego ale dlaczego właśnie w postaci cieczy?

fot. 1.  Powierzchnia pięściaka strugana na gorąco odłupkiem. W ubytku widoczne kuleczki tłuszczu (węgla) otoczone mocznikiem. W momencie wykonania obiekt był stygnącą galaretą, odlewem narzędzia ze sztucznego krzemienia a w procesie mieszane były płyny a nie granulat, ciała stałe. EPOKA KAMIENIA LANEGO!

Na wielu fotografiach prezentowałem Czytelnikom perlit węglowy.
Obrazowałem większe lub mniejsze formy kuliste od 0,2 do 10 mm. Zarówno w procesie SHS, jak i w procesie wiązania struktury tworzywa sztucznego, sztucznego krzemienia. Napisałem formy kuliste choć zdarzały się elipsoidalne, nieco spłaszczone lub zupełnie płaskie krążki na powierzchniach zewnętrznych dojrzewających porcji mięsa. Pokazywałem je w takiej formie w jakiej dziś je znajdujemy czyli po ich skamienieniu. A wyrazy forma lub bryła dotyczą ciał stałych, dziś w kamieniu. Prezentowałem je w znaleziskach czyli jako ciała stałe.
Przewrotnie tłumaczę, że w tamtym czasie te wystąpienia były płynnym węglem. Bo kula i jej pokrewne kształty sferyczne to krople i właściwość objętości płynów.
Na deser pisałem o wypływach płynnego węgla na powierzchniach dojrzewających porcji mięsa, bo czarna warstwa na ich powierzchniach to nie farba ani wynik erozji tylko czysty węgiel wypreparowany na powierzchni ze środka porcji lub kęsa.

Sprawdzić tego nie znajduję sposobu ale tak mi podpowiada intuicja, dedukcja w moim procesie myślowym i doświadczenie. A nie mogąc zbadać nie będę dywagował ile jest węgla w węglu czyli w efekcie końcowym procesu SHS, po tym już tylko skała ilasta czyli efekt spalania tego węgla przez następne lata.
Nie jest mi to do niczego potrzebne, pozostawiam to do zbadania uczonym kolegom, którzy mają do tego odpowiedni warsztat badawczy. Niech się wykażą, bo warto – bo węgiel to połowa czynnika energetycznego na Ziemi a jego nowa postać jest innowacją do zastosowania i wykorzystania.

fot. 2.  Przełom zerodowanej septarii. W centrum obrazu brak kęsa mięsa, pozostała ściana kęsa pokryta malutkimi kuleczkami.

Przez lata znajomości z procesem SHS potykałem się;
- o warstwy czarnych kryształków pomiędzy kęsami dojrzewającego mięsa albo na ich powierzchniach zewnętrznych, patrz; „czarna septaria” i kamienie na czarno malowane.
- o puste przestrzenie w miejscu czarnych dojrzałych kęsów - ubytek masy kęsa podczas przemiany fazowej z postaci stałej (galarety) w płyn i dalej w czarne kryształki.
Musiałem sobie te kryształki wytłumaczyć, skąd się wzięły i w jaki sposób.
Ten (mój) typ tak ma.

Septaria to bardziej nazwa handlowa niż geologiczna. Nazwa dotyczy zarówno kęsów mięsa poukładanych i zalepionych w glinie do dojrzewania, jak i całych porcji mięsa zalepionych w glinie. Jest wyrobem (skamieniałym posiłkiem) Homo erectusa i z geologią ani z kosmosem nie ma nic wspólnego.

Taką porcją była prezentowana poprzednio septaria z Maroka.
Porcja mała, bo wymiarami i kształtem zbliżona do wielkości połowy dłoni. Zatem, jako mała dojrzewała do nielidytu przez ok. pół roku.
Ale, nie wiem czy zwróciliście uwagę na to, że umieszczone w niej robale różnią się kolorem od porcji, od nielidytu, są brązowe.
Skąd ta ich brązowa barwa? Ano stąd, że wylęgły się z jaj złożonych w mięsie przez owada i wraz z mięsem zostały zalepione w glinie. Po zalepieniu na porcji rozpoczął się w środku proces SHS, jaja zalegały w tkance mięsnej, po kilku dniach wylęgły się z nich larwy i obrastały w tkanki aż do przemiany w dorosłego osobnika. Ale do tego potrzebowały wydostać się na zewnątrz ale tu natrafiły na twardą glinianą skorupę. Odleżały następne dni kilka i pozdychały w środku a po śmierci w zalepieniu zostały objęte procesem SHS. Stąd ich czas dojrzewania był krótszy od porcji mięsa o jakieś trzy, cztery tygodnie. Białko mięsne i czas procesu inne, stąd i inna „niedojrzała” do nielidytu brązowa barwa ich skamieniałości.

Ta septaria różni się też wyraźnie od naszych krajowych septarii. A to z powodu warunków klimatycznych w tamtym czasie.
Nasze (z Nowego Kościoła) były robione na przedpolu Lądolodu, w strefie nieustannych opadów deszczów i śniegów. Często na powierzchniach zewnętrznych są wymyte, wypłukane z gliny.
Jeden z Czytelników zwrócił nawet uwagę, że wyglądają jak skorupa żółwia.
Tyle tylko, że fotografia jest płaska i nie oddaje tego, że rysunek sosów wystaje ponad powierzchnię kęsów a u żółwia rysunek płytek pancerza jest wgłębny.
Zniszczenie oblepienia skutkowało erozją porcji do skały ilastej od zewnątrz do środka porcji lub kęsów mięsa, to jest w ich obrazach.
Nawet septarie z rejonu Częstochowy, lepione grubo w glinie ale i tak ich powłoki nie zdołały zaschnąć na kamień. Skutek był ten sam. Dostęp powietrza przez mokrą porowatą glinę powodował erozję postępującą w głąb porcji, tym samym przerywał proces SHS.

W septarii z Maroka widoczna jest pusta szczelina ok. 1mm pomiędzy skorupą z gliny a powierzchnią zewnętrzną porcji mięsa w środku.
Była wykonywana w suchym klimacie podzwrotnikowym, glina wyschła na kamień a w porcji doszło do odparowania wody z porcji mięsa i do niewielkiego ale widocznego skurczu materiału mięsnego. Twarde, wyschnięte zalepienie z gliny uniemożliwiło larwom owadów wydostać się na zewnątrz do przeobrażenia.


fot. 3.  Stara porcja mięsa dojrzewającego w glinie, otwarta przed pół milionem lat, dla sprawdzenia zawartości. Dziurki w oblepieniu sygnalizowały zawartość robaków w środku. I były (wtedy żywe), porcja porzucona, nie nadawała się do spożycia.

Podobny przypadek ilustrowałem na początku książki tutejszym znaleziskiem ale tu część larw miejscowych much wydostała się przez miękkie, bo wilgotne oblepienie. O ich pobycie świadczą małe otwory w zalepieniu z niewyrobionej gliny, część larw pozostała w środku, skamieniała i widać je w przełomach jako małe opale. Później glina z zawartością skamieniały a mięso w środku zerodowało doszczętnie do skały ilastej. 

 fot. 4. Duża septaria z zaznaczonymi obszarami do opisania.

fot. 5. Fragment 1 - jak powstaje ciecz węglowa;
1. Widoczny fragment dna opróżniony z cząsteczek węgla, cieczy (wtedy!).
2. Perlit węglowy, mikro krople płynnego węgla w skamieniałości zerodowane na powierzchni.
3. j/w ale ubytek późniejszy, mniejszy obraz erozji, ciemniejszy. Różnica w kolorze erozji świadczy o oddawaniu mikro kropel porcjami. 
4. Skupisko, zbiornik cieczy z rozpuszczonych, zlanych mikro kropel cieczy węglowej (wtedy!) Na środku przepływu, w pionie widoczne pierwsze mikro kryształki.

fot. 6  Fragment 1 - ten sam, wyciek, obieg cieczy węglowej (wtedy);
1, 2, 3 - kolejne kęsy mięsa pomiędzy dojrzałym kęsem a skorupą z gliny. Kęsy zupełnie zerodowane.
4 - wyciek pod powierzchnię skorupy glinianej.
5 - strużki płynnego węgla pomiędzy kęsami, zaczynają się w zbiorniku z prawej, pokrywają ściany sąsiadujących kęsów, zmierzają na zewnątrz.  Ciecz przepływa w środku septarii, pokrywa powierzchnie innych kęsów, wypełnia każdą szczelinę.

fot. 7  Fragment 1, powstawanie perlitu węglowego;
1 - kęs zupełnie zerodowany, no prawie.
2 - fragment kęsa poniżej, w jego górnej części, działanie erozji i zatrzymany proces SHS.
3 - fragment kęsa dojrzałego, nielidyt a po jego bokach fragmenty z wystąpieniami mikro kropelek węgla 4. Tu widać, że pierwsze, minimalne wypływy cieczy węglowej dotyczyły swojego własnego kęsa (?).

Fot. 8  Powiększenie ok. x40 - zlepianie mikro kropel i wypływ cieczy. W zaznaczonym obszarze w następnych latach nastąpiła krystalizacja cieczy węglowej w mikro kryształki. Ale na brzegach zbiornika, kałuży skamieniałe bezpostaciowo.

Jak w zwyczaju po wykonaniu zdjęć z wykorzystaniem funkcji makro i mikro (mikroskopu) wiem więcej, bo zobaczyłem więcej. Mogę zatem opowiedzieć Wam bajkę o tym, jak powstawała ciecz węglowa i jak powstawały wiadome czarne kryształki.

Do tego trzeba Wam przesunąć się o jakieś 400 tys lat, kiedy to prezentowane znaleziska były jeszcze mięsem zalepionym w wyrobionej glinie w końcowej fazie dojrzewania czyli czarnym nielidytem, produktem do spożycia (smakołykiem).
Czy to kęsy, czy cała zalepiona porcja przetrzymana po terminie spożycia (1-2 lata średnio dla średniej masy) była nielidytem, gęstą (sztywną galaretą!) jak na tkankę mięsną przystało. W tej fazie, w nielidycie zaczynały wyodrębniać się mikro krople węgla a nie żaden granulat. Tak pisałem mając do czynienia z kamieniem, tak traktowałem perlit węglowy, o tym wiecie.
Przestrzeń zajmowana przez kęs mięsa lub cała porcja wypełniała się stopniowo mikro kroplami.


fot. 9.  Kolejna septaria do pokazania kryształków, tu były wyjątkowo duże pomimo ciasnoty pomiędzy kęsami.

fot. 10.  W tym fragmencie uwieczniłem kolejnego robala. Takie robaki, płaskie z odnóżami na bokach zjadły mi worek ziemniaków w piwnicy. Zostawiły tylko puste skorupki z oskórka, z łupiny. (ok. x200)

 fot. 11.  Powiększenie ok. x100 na zbiornik cieczy węglowej pomiędzy kęsami i sosami, w środku. Później przez lata ciecz skrystalizowała "dorodnymi" kryształkami.


fot. 12.  Podczas fotografowania mikro znalazłem kolejny obraz dorodnych czarnych kryształków i obraz dużych kryształów w sosie, w nieczystościach wypędzonych przez węgiel z masy kęsa. (ok. x100)

Krople wydostawały się na zewnątrz kęsa pozostawiając po sobie puste miejsca. Jeszcze w objętości kęsa lub na zewnątrz poza kęsem mikro kropelki zlewały się ze sobą tworząc ciecz, która pokrywała kęs, ściany zewnętrzne sąsiednich kęsów i zmierzała na zewnątrz zalepionych porcji. Krótko pisząc wyciekała na wszystkie strony, wypełniała każdą a dostępną szczelinę. Stąd oblewała wszystkie ścianki zewnętrzne okolicznych kęsów a sosy (też wtedy płynne) znalazły się w środku.
Ale nie mieszała się z sosami i to widać na fotografiach.
Przy nadmiarze płynnego węgla następował kolejny wypływ ale w środek strumieni sosów.
To dwie fazy wypływów płynnego węgla;
- Oblanie kęsa (kęsów), porcji – widoczne strumienie sosów obłożone czarnymi warstwami pokrywającymi kęsy.
- Wypływ w środek strumienia sosów (nadmiar płynnego węgla) lub na powierzchnię zewnętrzną septarii, porcji mięsa – widoczne kliny w przekrojach strumieni sosów, kierunek na zewnątrz od źródła wypływu węgla.


fot. 13,14.  (14 - ok. x100) Kolejna septaria z wyszczególnionym kęsem;
- po przetworzeniu kęsa w nielidyt,
- następnie nielidytu w mikro krople, 
- w zlewisko, zbiornik cieczy węglowej,
- i krystalizacja przez następne lata, obecnie kęs wypełniony resztkami skrystalizowanej cieczy.

Na skutek ubytku płynnego węgla ze środka kęsów powstawały pustki w septariach i są one widoczne. Bo ścianki pustek ulegały erozji – zwracam uwagę na jasne i brązowe powierzchnie w przekrojach pustek wewnętrznych septarii. To fragmenty kęsów z których w całości – te jasne – opróżnione są z płynu z masy kęsów. I na brązowe, zerodowane powierzchnie pokryte mikro kropelkami, w części masy kęsa.
Ta ciecz węglowa występuje czarną barwą na powierzchniach zewnętrznych porcji, obrasta czarnymi kryształkami powierzchnie zewnętrzne kęsów a nawet ich fragmenty. Ale skutkuje ubytkami, pustkami w masie kęsów, lub porcji dojrzewającego mięsa.
PRZYRODA nie lubi próżni, rachunek musi się zgadzać – w jednym miejscu przybywa, w drugim ubyć musi.

Najciekawsze jest to, że to wszystko odbywało się w zalepieniu z gliny. Składowane było na ziemi, później po przejściu Lądolodu zostało pogrzebane w Ziemi i tam kamieniało przez następne tysiące, dziesiątki tysięcy lat – wtedy doszło do skamienienia i krystalizacji czarnych kryształków z cieczy węglowej.
Czyli, że odbywało się w warunkach naturalnych depozytowania z niewielkimi różnicami, zmianami ciśnienia i temperatury w środku zalepienia.

Fot. 15.  Fragment 3 z fot. 9. W środku tamtej septarii znalazł się kęs 1, który miejscami 2,3 zdołał dojrzeć do nielidytu. W tej fazie powstały dwa zbiorniki cieczy węglowej. (ok. x200)

Jeden kęs zachowywał się, jak żywa istota, trzeba sprawdzić jego DNA.
Tylko w części kęs dojrzał do nielidytu, znaczna jego część zerodowała 1, proces SHS został w tej części zatrzymany. Ale podczas preparowania pierwszych mikro kropelek węgla sam oblał się płynem węglowym, odizolował się od części tkniętej erozją i od dalszej erozji. Następnie oblał płynem swoją całość, dookoła 5 wraz z niedojrzałą częścią i pompował płyn dalej pomiędzy inne niedojrzałe kęsy omijając wypełnienia sosem 4. To wszystko odbywało się wtedy, gdy zarówno sosy jak i węgiel były jeszcze płynami.
Każdy kęs, zalepiona porcja musiały to mieć zakodowane przez węgiel 14C.

Deser - wraziłem lufę mikroskopu w dziurę czarnej septarii, żeby zobaczyć z bliska kryształy. Ciasno było, sami zobaczcie, co mi wyszło. Za barwy jakie oddaje matryca cyfrowa, nie odpowiadam a korekt nie stosuję. Warunki ekspozycji w czarnej dziurze czarnej septarii są katastrofalne.


fot. 16, 17.  Powiększenie ok. x100 - kryształki na powierzchni kęsa i próba ich obrysu (ok. x200).

Namęczyłem się, żeby to napisać, pot zalewa mi oczy.
Bo to i ciężar gatunkowy, i odpowiedzialność za obrazy i słowa; do zobaczenia na następnym wykładzie. Będą kolejne zawały naukowe.

foto autor                                               prof. s. Roman Wysocki
06.09.2019 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.