Translate

Kopalny zapis PRAWA.


Kopalny zapis PRAWA sprzed ponad miliona lat.

Przed laty, opisując jeden z artefaktów dokonałem jego interpretacji, to znaczy przeczytałem go i zapodałem do publicznej wiadomości, opublikowałem go;
Homo erectus tu był i liczył czas”.

Przez następne lata ilekroć natknąłem się na jego fotografię w moich magazynach zdjęć, w przeglądanych albumach, czułem drapanie za uszami. Coś mnie zastanawiało w jego wyglądzie, czegoś mi brakowało, nie wiedziałem czego. Coś przykazywało mi do niego powrócić.

fot. 1.  Widok ogólny, skamieniała kość (żebro) z zapisem, rysami. To nie są krzyżyki, to są rysy przekreślone w drugą stronę.

W ostatnich dniach dopadło mnie PRAWO, ZŁE PRAWO i to wstecznie. Czyli że zdarzyło się coś, co nigdy nie powinno się zdarzyć.
Dotknął mnie Los w kraju rządzonym przez kilkadziesiąt lat przez rządy stanowiące prawo dla siebie, swoich rodzin i krewnych, dla biznesmenów i oszustów a nie dla obywateli.
Okoliczności, jak najbardziej prawne zmusiły mnie do przypomnienia podstaw PRAWA oszustowi na wielką skalę, o PRAWA teorii i praktyce przez wieki. I tu jak na zawołanie stanęła mi przed oczami kość, com ją opisywał przed laty.
To się nazywa, dostałem olśnienia, dostałem kopa.

Okazało się, że opisałem ślady, rysy na kości jak najbardziej słusznie - dowodząc umiejętność liczenia i posługiwania się mózgiem i koordynacją rąk, i dłoni przy dokonywaniu nacięć.
Dziś dodam do tego zdania;
  • małpa uderza (ciepie bezmyślnie) odłupkiem po kości z mięsem albo i bez mięsa,
  • człowiek pisze nanosząc odłupkiem rysy na kości, zostawia po sobie zapis,
  • człowiek pozostawia po sobie świadomy, znaczy celowy przekaz.

Rozwinięcie i co z tego wynika czyli aktualizacja poprzedniego tekstu.
EUREKA! Ten zapis dotyczy umowy pomiędzy stronami, osobnikami zawierającymi umowę, osobnikiem z inną rodziną lub grupą. A może pomiędzy rodzinami lub grupami?

Ta umowa dotyczy; sztuk, rzeczy, przedmiotów, czynności lub dni. Domysły można mnożyć, bo dla nas postawione rysy pochylone w prawo są abstrakcją. Tylko zawierające umowę strony były dogadane, co do przedmiotu umowy, oni wiedzieli na co się umawiają i w jakim czasie.
Treść umowy została uzgodniona przez strony umowy. Wykonanie umowy, jej realizację potwierdzono w długich rysach pochylonych w lewo a przekreślających grupy, po kilka rys pochylonych w prawo. To wskazuje na realizację umowy etapami i te etapy zostały wykonane. Każde przekreślenie kilku rys oznacza potwierdzenie realizacji, wykonania tej części umowy.

fot. 2. Zbliżenie powierzchni z zapisem.

Od pierwszej do ostatniej rysy pochylonej w prawo – czytaj daty zawarcia - po ostatnią rysę – datę zakończenia umowy. Mogła to być umowa tzw wynikowa na określone sumy rzeczy, działań w określonym czasie, tu nie wiemy jakim ale strony wiedziały, bo były bardzo dobrze ze sobą skomunikowane.
Bo to była umowa na czas określony. I została zrealizowana co do sztuki, co do dnia.



fot. 3-5.  Zbliżenia fragmentów zapisu od lewej do prawej.

Z pochylenia jednych i drugich rys mniemam, że zapisujący był praworęczny. Zapisywał, kreślił rysy od lewej do prawej. Zatem odczytywał zapis tak samo, jak go zapisywał.

Jest to najstarszy zapis PRAWA na Świecie, najstarsza umowa.
Jasny i czytelny ślad PRAWA zapisany na kości, bo dotyczył spraw ważnych, wtedy najważniejszych a nam niewiadomych.
Odczytałem go dopiero teraz. Bo w olśnieniu doszedłem do tego, czego brakowało mi na kości do zamknięcia tematu, poprzedniej interpretacji.
Brakowało mi śladów zębów osobnika objadającego mięso z kości po nacięciu mięsa i na sąsiednich powierzchniach. Brakowało śladów; rys, wyszczerbień, ubytków, brak jakichkolwiek zadrapań. Ta kość została przygotowana, wypreparowana do zapisu. Celowo została przed tym wyczyszczona i wygładzona.

fot. 6.  To nie są krzyżyki!

Ten artefakt przekażę Sądowi Najwyższemu RP.
Do postawienia w gablocie, w holu wejściowym z moim opisem. Ku nauce i przestrodze, że istotą PRAWA jest Zaufanie zainteresowanych stron i NIEPODWAŻALNOŚĆ ZAWARTYCH UMÓW.
Bo artefakt jest na to dowodem, przekazem naszego przodka sprzed miliona lat. Przekażę, jeśli taka będzie wola Najwyższego Sądu.
Zapis na zmineralizowanej kości jest częściowo zatarty ale czytelny. Jasny jest przekaz płynący z zapisu.

I uczonym nic do tego, są na to za głupi – zagrzebali się w kilku kościach Homo erectusa i nie mogą zrobić ani kroku w jego życie. Dla nich Homo erectus w Polsce nie istniał, nie ma po nim śladów ani artefaktów, ja je mam.
Tak jak nie istnieje Starożytna Polska, choć dowody wykopywane i zasypywane są codziennie. Oni nie widzą nawet olbrzymich budowli megalitycznych, bo ich widzieć nie chcą.

P.s. ...panie Solorz... jeszcze Polska nie zginęła, choć niewiele brakowało!

foto autor                                                       prof. s. Roman Wysocki
06.08.2019 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.