Odlewanie krzemieni odc. 4.
Szczegóły prostej technologii.
Na wstępie muszę podkreślić, że nie moją winą jest
szczątkowy stan znalezisk.
Przez 7 lat bezskutecznie dobijam się o zabezpieczenie
stanowisk archeologicznych, pługi niszczą spuściznę po Homo erectusie i
nic tego nie zmieni. Ogrom zniszczeń jest tym większy im większy jest zabytek –
duży artefakt łupany jest wielokrotnie. A temat odlewania dotyczy największych
znalezisk czyli fizycznie ich drobnych fragmentów rozrzuconych po polach, po zmieleniu
przez pługi.
fot. 1. Porcja skamieniałego przetopionego tłuszczu, jak się okazało, tłuszczu zadanego utwardzaczem. Widzicie na dole dużą białą opalizującą powłokę. To cząsteczki utwardzacza wychodzą na powietrze świeże, po latach i tylko w przełomach, ubytkach.
Czytelników eseju „Naczynia” zmuszałem do stawania na
głowie, przepraszam, można już stanąć na nogi. Odwróciłem wtedy fotografię
przełomu dużej skamieniałej porcji przetopionego tłuszczu teraz odwracam i
interpretuję na nowo, myliłem się, nie wiedziałem tego, co dziś.
Prezentuję to zdjęcie w pozycji zalewania utwardzaczem
gorącego tłuszczu w całości w skorupie (formie) z wyrobionej i wysuszonej
gliny. W przełomie widoczny jest rozkład utwardzacza w gorącym tłuszczu a biały
trzon to nie surowy tłuszcz tylko skamieniały strumień wlewanego od góry
utwardzacza, tak stężał wraz z tłuszczem i tak skamieniał.
Do tego Homo erectus musiał otworzyć gorącą formę
odcinając jej czubek. Z zamkniętej formy, wysuszonej podczas gotowania
(tłuszczu), zrobił naczynie otwarte, butlę, bo było to możliwe. Przez otwór w
naczyniu, butli w kształcie gruszki, wlewał strumień utwardzacza – utwardzacz był
płynem! A z jasnej masy wypełniacza w masie przetopionego krzemienia można
nawet określić jego proporcje – recepturę ilościową – tu było go stanowczo za
dużo.
W znalezisku widać, że tłuszcz nie był mieszany, bo i nie
było czym.
Powiecie patykiem przez szyjkę butli. Przypuszczam, że otwór
był niewielki, rzędu 2-3 cm. a więc cienki patyk. Ponadto na końcu zimnego
patyka płyny szybko skrzepną i patyka nie da się już wyjąć. W gęstniejącej
masie każdy patyk złamie się i pozostanie w środku, nic z tego. Próbował tego
wiele razy.
Pozostał nam widok naturalnego wpływu utwardzacza i
naturalnego mieszania się składników, tak jak zastygły – jak najbardziej z
rozkładem, wykresem temperatur – ilustracją ruchu cieczy o różnych
temperaturach w naczyniu.
Dorobek naukowy – opracowane materiały – to doskonały
materiał do refleksji.
Sięgnąłem więc do prezentowanych na stronach znalezisk, szukałem
śladów utwardzacza. Wśród nich znalazłem krzemienie pokryte białą, nie raz
opalizującą substancją. Zauważyłem, że występuje to tylko na powierzchniach zewnętrznych
fragmentów krzemieni. Widząc tak rzadkie i odmienne zjawisko na tych
krzemieniach szukałem jego śladów na prezentowanych odlewach.
Przyglądałem się przełomowi jw. i zobaczyłem mleczny nalot
na szarym krzemieniu. Utwardzacz nie dotarł tam w całej swojej masie, bo płynna
jeszcze masa nie był mieszana. Ale jego cząsteczki były już w roztworze! To
biały prześwitujący osad, jak na poprzednich znaleziskach.
Przecież całość odlewu skamieniała po stygnięciu, także
biały trzon - strumień utwardzacza. Gdyby było inaczej, nadmiar utwardzacza
można by było wylać z naczynia.
W następnej kolejności najpierw przyjrzałem się omawianemu
znalezisku a dokładnie, skamieniałemu w kwarcu trzonowi (strumieniowi) wlewanego
utwardzacza.
I w tych szczątkowych fragmentach krzemienia znajdowanych na
polach one są, są też w moich zbiorach i ilustrują zalewanie gorącego tłuszczu.
Są to fragmenty skamieniałego krzemienia;
A - powstałego z gorącego tłuszczu zalewanego w formie
utwardzaczem, w formie, w której był przetapiany, wtedy nie mieszany,
pozostawiony do samoistnego rozprowadzenia w roztworze, esej „Naczynia” – odlew
w kształcie gruszki, wyrób z trzonem, z uchwytem typu TŁUK PIĘŚCIOWY, CIĘŻKI MŁOT.
B - powstałego przez wylewanie gorącego tłuszczu do
specjalnie wykonanej formy otwartej z dolewaniem do niego utwardzacza, wskazane
było mieszanie składników, esej „Odlewanie” odc. 2. – odlew w formie otwartej
specjalnie ukształtowanej pod kształt narzędzia - wyrób typu RADŁO, CIĘŻKA
SIEKIERA.
Przykład 1. w formie otwartej po przetopieniu w niej tłuszczu.
Tu przypomnienie; tłuszcz przetapiany był w formach cienkich
a więc cienko oblepiony gliną, która suszyła się w temp. 200-300 st. C w czasie
przetapiania tłuszczu w komorze grzewczej. Powłoka (forma) gliniana była
wysuszona ale nie wypalona, zaznaczam.
fot. 2, 3, 4. Widoki fragmentu formy, ścianki odciętej odłupkiem wraz z masą, formy zalanej gorącym tłuszczem i utwardzaczem w czasie stygnięcia, scalania tworzywa. Tu była jeszcze gęstą cieczą, galaretą. Biały kolor ma utwardzacz widoczny w przełomie i w miejscu cięcia odłupkiem.
To ważne, bo dawała się kroić odłupkiem np. do otwarcia w wąskim przekroju dla zalania utwardzaczem. Kształt odlewu utrzymywała ta sama forma do gotowania tłuszczu.
fot. 2, 3, 4. Widoki fragmentu formy, ścianki odciętej odłupkiem wraz z masą, formy zalanej gorącym tłuszczem i utwardzaczem w czasie stygnięcia, scalania tworzywa. Tu była jeszcze gęstą cieczą, galaretą. Biały kolor ma utwardzacz widoczny w przełomie i w miejscu cięcia odłupkiem.
To ważne, bo dawała się kroić odłupkiem np. do otwarcia w wąskim przekroju dla zalania utwardzaczem. Kształt odlewu utrzymywała ta sama forma do gotowania tłuszczu.
Tu ta sama forma służyła do przegotowania tłuszczu i
nadania kształtu odlewowi.
Przykład 2. Wylewania z formy przetopionego gorącego tłuszczu
do specjalnej formy otwartej. Główny kształt odlewu (spód i boki)
nadawała forma ale na wierzchu można było formować mieszadłem, szpatułką
dowolne kształty zewnętrzne w gęstniejącej masie do czasu zakrzepnięcia całego wyrobu.
Przy tym powstawały nadmiary zagarniętej masy do usunięcia po zakrzepnięciu.
Po zakrzepnięciu masy odlewu ten wyrób był SZTUCZNYM
KRZEMIENIEM. Przez łupanie krzemienia można było usunąć niepotrzebne
nadmiary materiału, skorygować kształty albo wyrobić (wyłupać) ostre krawędzie
narzędzi.
Seria zdjęć drugiego już znaleziska, fragmentu krzemienia z płaskimi powierzchniami wykonanymi pod kątem prostym w formie, w kształcie korytka;
1 - znany wam zardzewiały kątownik, prześwity spowodowane są odłupaniami na powierzchniach.
2 - Widok ściany odlewu, odcisku powierzchni formy. Na powierzchni widoczny ślad wgłębienia od paznokcia i czubka palca. Odlew był wyjmowany z formy jeszcze jako galaretowata masa.
3. Na drugiej ścianie odlewu wskazane strzałkami porcje masy dosuwane do ściany formy, ta powierzchnia nie tworzy równej płaszczyzny.
4. Powierzchnia odlewu od góry. Widoczne nierówności powstały przy mieszaniu masy, to nie są zniszczenia od łupania, to nie są ubytki. Wyrób wyjęty z formy i odrzucony w czasie mieszania składników. Białe ślady to nie rozprowadzony utwardzacz.
Tu użyto dwóch form;
- formy zamkniętej do przegotowania tłuszczu,
- formy otwartej do nadania kształtu odlewu.
Już prościej i dogłębniej nie mogę wytłumaczyć tego procesu
a robię to dla uczonych komentatorów z Facebooka.
Ja Was pozdrawlaju! Dla Waszej wiadomości; mam odstające
uszy, długi nos i jedną rączkę bardziej. I nie ma to nic wspólnego z tym o czym
piszę tak samo, jak Wasze komentarze.
Spostrzeżenia prostego uczonego dotyczące utwardzacza;
A – utwardzacz był cieczą.
B – ciężar właściwy tej cieczy był nieco większy ale zbliżony
do ciężaru właściwego gorącego tłuszczu.
C - temperatura utwardzacza była znacznie niższa -
temperatura otoczenia? Zamiast rozpuszczać się w tłuszczu, utwardzacz ścinał,
scalał warstwy tłuszczu w miejscach kontaktu, potrzebne było mieszanie
składników.
D – w przełomach sztucznych krzemieni i na odciskach ścian
form, w skali makro, zauważyłem małe 1-3 mm. kuleczki. Prawdopodobnie pod
działaniem utwardzacza tłuszcz ścinał się, scalał najpierw w takie grudki,
cząsteczki a po stężeniu masy w całość. To kolejny wyróżnik krzemienia
odlewanego od krzemienia skamieniałego po wygniataniu tłuszczu w porcjach i od
naturalnego.
Uwaga; patrz w rosół! I na zachowanie oczek tłuszczu na powierzchni.
E – białe (jasne) smugi w przełomach krzemieni, to ślady
utwardzacza rozprowadzonego w płynnym tłuszczu podczas procesu, który prowadził
do skrzemienienia.
F – białe i opalizujące naloty, wykwity na powierzchniach
przełomów sztucznego krzemienia i tylko tego, świadczą, że utwardzacz był
aktywny w przetworze przez wiele lat a może stuleci. Jego atomy lub cząsteczki
na powierzchniach przełomu reagowały ze środowiskiem (światłem słonecznym,
powietrzem lub wodą) Nie wiadomo, kiedy bryły były rozłupane, nie mam czasu
tego dochodzić.
Seria foto. 2. Fragment skamieniałego sztucznego krzemienia a w nim widoczne porcje zadawanego utwardzacza do gorącego tłuszczu. Rozpuszczają się i wiążą masę samoistnie bez mieszania. Ale czas uciekał, tłuszcz stygł i kolejna siódma porcja rozlała się po powierzchni nie wnikając w masę wyrobu. Odlewnik zdenerwował się i wlał za dużą porcję utwardzacza, ta wiążąc płynny tłuszcz na powierzchni utworzyła skorupę. Proces zatrzymał się, ale dlaczego masa nie była mieszana?
Te jasne smugi utwardzacza rozprowadzanego w płynnym tłuszczu nie dotyczą naturalnego krzemienia pasiastego, do sprawdzenia (!).
Bo a nuż w województwie kieleckim były fabryki sztucznego krzemienia
(?) – to jest zapytanie do samego siebie a nie stwierdzenie, uprasza się o nie
wykorzystywanie tego przeciwko autorowi.
Może wystarczy już tych trzęsień Ziemi na dzień dzisiejszy. Przecież uczony Świat tego nie wytrzyma. Teraz należy biec, każdy do swoich zbiorów i oglądać warstwy zewnętrzne, sprawdzić przełomy lub cięcia;
- czy są osadem wapnia lub kredy, czy są wysmarowane cienko
gliną ze śladami, rozsmarowanymi smugami i warstwami wysuszone gliny.
- czy smugi krzemienia w przełomie lub przekroju zawierają
kwieciste wzory i dlaczego?, gdzie powstają i dlaczego właśnie tam?, a od czego
są te duże smugi?
Ja już swoje wszystkie dwa eksponaty z kieleckiego oglądnąłem.
fot. 2, 3. Skamieniała porcja przegotowanego tłuszczu z kieleckiego. Na zewnętrznych powierzchniach formy do gotowania widoczne smarowanie, oblepienie glinką kaolinową. W przełomach widoczny krzemień o głębokiej czerni.
Pierwszy, to porcja skamieniałego przetopionego tłuszczu,
dobrze przetopionego, bo idealny czarny kolor przełomu i przekroju, widać zawodowstwo
w przetapianiu tłuszczów. W cienkiej formie z glinki kaolinowej, na zewnątrz
widać ślady rozsmarowania glinki i to tą samą ręką, bo w ten sam sposób z obu
stron.
Drugi, muszę się jeszcze wstrzymać z opinią, bo to
NIEPRAWDOPODOBNE.
Proszę mnie źle nie zrozumieć, ja tylko tak.... przecież
ostrzegałem.
foto autor. s. hab. Roman
Wysocki
13.09.2016 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.