Homo erectus w Polsce, w pigułce.
Książki pisane w Internecie - zapraszam na strony.
Historia rozwiniętej cywilizacji gatunku Homo
erectus w Polsce.
Homo erectus
przywędrował do Polski ok.1,6-1,4 mln. lat p.n.e. Na północy Sudetów zastał w plejstocenie
gorący podzwrotnikowy klimat. Dwie pory
roku sucha i deszczowa, góry porośnięte dżunglą i sawanny na obrzeżach gór, na
których pasły się stada roślinożerców, to były warunki, które znał z Afryki
zanim ta wyschła. Wielość pokarmów, które
znajdował w dżungli i pozyskiwał w rzece Bóbr, bliskość sawann, to wszystko
stanowiło dogodne warunki do osadnictwa i rozwoju. W porze suchej nie musiał wędrować za
stadami, to stada wędrowały do wody, do rzeki.
Pierwszymi narzędziami jakim się posługiwał były
zaostrzone oszczepy i inne formy drewniane; kije, maczugi itp.
Do ich wykonywania używał odłupków krzemiennych z
miejscowego krzemienia. Za ich pomocą
ciął także; dzielił i odkrawał mięso i jadalne owoce, korzenie i inne produkty
spożywcze. Spożywał je na surowo ale z
czasem zaczął formować obłe porcje mięsa i zalepiać je w mokrej glinie. Pozostawiał je na kilka tygodni lub miesięcy,
glina wysychała a mięso dojrzewało bez dostępu powietrza. Tak skruszone mięso było i smaczniejsze i
miększe od surowego, tego mięsa nie musiał już przeżuwać do połknięcia.
Przełomem
w rozwoju gatunku było zastosowanie ognia ok.1 mln.-800 tys. lat p.n.e.
Ogień strzegł w
nocy siedliska przed drapieżnikami a w dzień pozwalał na przetwarzanie pozyskanej żywności. Pozwoliło to na wyjście grupy spośród skał i
dżungli na obrzeżach gór na otwarte przestrzenie na obrzeżach sawanny, do strumieni
i zbiorników wodnych. Woda okazała się
bardzo przydatna w utrzymaniu czystości osobistej, przetwarzaniu żywności w
czystości oraz lepienia gliny. Namoczona
i wygnieciona glina stała się materiałem do oblepiania nią porcji mięsa, do
wylepiania form glinianych, suszonych i wypalanych w żarze ogniska. Rezultatem tych czynności było gorące
gotowane mięso; miękkie, bo galaretowate i smaczne, bo przyprawione
ziołami.
fot. 1. Dla łatwiejszego odgryzienia od kości (żebra)
należało ponacinać surowe mięso aż do kości. Widoczne ukośne nacięcia odłupkiem
krzemiennym. Skamieniałość,
kość zmineralizowana.
fot. 2. Skamieniały fragment mięsa dojrzałego w
surowej rozmoczonej glinie. Widoczne
ślady nacięć odłupkiem dla łatwiejszego odgryzienia 2, 3 i 4.
Widoczny
skamieniały tłuszcz 1 i wystający fragment zmineralizowanej kości 5.(koniec pierwszej strony arkusza)
fot. 3. Kawałek
tłuszczu gotowany (przetapiany) w formie glinianej. Uszkodzenie odsłoniło przełom formy glinianej
przesiąkniętej tłuszczem pod wysokim ciśnieniem i wypalonej 1, i skamieniały w
środku tłuszcz 2.
fot. 4. Na
formę ogrzewaną w żarze ogniska popadał deszcz.
Forma popękała ale jej kawałki przykleiły się do porcji gotowanego mięsa
w środku. Fragmenty formy skamieniały wraz z
mięsem.
Stosowanie
ognia pozwoliło też na przetwarzanie cieplne surowców roślinnych: bulw i
korzeni, owoców, nasion i łodyg. Bo nie
wszystko, co jadły zwierzęta nadawało się do spożycia, byłoniejadalne
lub niestrawne a nawet trujące.
Drogą
prób eliminował kolejne surowce roślinne, przetwarzał je mechanicznie i
cieplnie w ognisku na płaskim kamieniu. Rezultatem były małe placki wypiekane z
roztartych lub miażdżonych surowców roślinnych. Podstawą wypieków była
kukurydza, rosła na sawannach powszechnie. Smak placków wzbogacały dodatki;
trzcina cukrowa, owoce granatu i chlebowca oraz inne nie rozpoznane.
Wśród
podstawowych surowców pojawiły się bulwy roślin rozcierane na tarce lub
rozcieraczem na płycie kamiennej. A do wyrabianej papki zaczął dodawać tłuszcze
i sosy pozostałe w glinianych formach po gotowaniu mięsa. Po zakrzepnięciu
tłuszczu zbierał go i formował w obłe porcje, i przechowywał do dalszego użycia.
Dodawał do wygniatanego ciasta, drobił w palcach lub odłupkiem strugał wiórki.
Z
czasem, w okresie szczytowym rozwoju cywilizacji, ok. 600-400 tys. lat p.n.e.,
tłuszcze i wygnieciona, choć nie wypalona glina, stały się surowcami do
twórczości artystycznej, materiałem do wyrobu rzeźb, płaskorzeźb i ozdób. Wtedy
też stosował zadaszenia, zamieszkiwał w szałasach a mięso i wypieki przetwarzał
w komorze grzewczej ulepionej z gliny, kawałków surowego tłuszczu - wysuszonej
i wypalonej nad ogniskiem.
Miał
czas na myślenie, na wynalazki i na sztukę. O tym na stronach, rozdział
„Sztuka”.
W tym
okresie powstawały też inne narzędzia krzemienne np. siekiery do obróbki kości
i drewna. Wśród znalezisk można wyróżnić kolce i szpatułki z kości do jedzenia
mięsa oraz narzędzia drewniane do kopania i spulchniania ziemi. Bo o kukurydzę
dbał i doglądał a jej brak w ostatnim okresie ok. 400-350 tys. lat p.n.e. i
postępujące ochłodzenie stały się powodem do opuszczenia Sudetów i wędrówki do
Azji.
fot. 5. Plakietka
z „Wizerunkiem Przodka” wylepiona z tłuszczu.
Oczy i włosy rysowane kreską. Plakietka
skamieniała, ubytki współczesne od lemiesza.
fot. 6. „Wenus z Lubomierza”, figurka wylepiona z
tłuszczu. Widok
tyłu figury z rysunkiem na pośladku. Skamieniałość,
krzemień. Przód figurki i okoliczności
rysunku poznacie w książce – Zapraszam.
(koniec drugiej strony arkusza)
Projekt wykonywałem w programie Word, udało mi się rozmieścić zawartość na dwóch stronach jednego arkusza. Z zastosowaniem tabel udało mi się dzielić strony na trzy części a pary fotografii umieścić obok siebie. Te sztuczki po to, aby składać ulotkę tak, jak list. Edytor strony nie daje tej możliwości.
A publikuję projekt jako stronę, ponieważ musiałem się streszczać. Musiałem przekazać wiedzę o przodku w pigułce z kilkoma przykładami znalezisk. I dlatego warto ulotkę przeczytać.
Aktualizacja 03.09.2015 Albumy zdjęć znalezisk na Facebooku na stronie;
foto autor Roman Wysocki
30.06.2015 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.