Krótki wykład bardzo
długiej (ok. 3 mln. lat) historii gatunku Homo erectus.
Historia rozszerzona w zakresie
obecności Homo erectusa w Sudetach,
głównie na podstawie znalezisk na Ziemi Niczyjej.
Okres I, okres archaiczny
7-3 mln. lat p.u., Afryka – cała
wiedza ograniczona do nielicznych znalezisk a teorii więcej niż uczonych. Wielość odkrywanych gatunków, z którymi współistniał
nasz przodek. Prostował sylwetkę do
pionu i pakował mięśnie mózgoczaszki - wielka niewiadoma i tu odsyłam do
opracowań naukowych.
Okres II, okres bardzo
wczesny 3–2 mln. lat p.u., Afryka -
wyodrębnienie się gatunku wszystkożernego o postawie wyprostowanej, o
mózgoczaszce rozwiniętej ponad potrzeby i kończynach górnych sprawnych
manualnie.
Żyje w stadzie, tu kształtuje
pierwsze zachowania społeczne, pierwsze emocje i uczucia wyższe. Tu wyodrębnia się Rodzina i pokrewieństwo
czyli osobniki, na które można liczyć w potrzebie, i którym w potrzebie trzeba
pomóc. W stadzie wyróżniają się osobniki
silniejsze lub mądrzejsze od innych, które pozostali akceptują, bo te osobniki
będą społeczności potrzebne.
Osiadły tryb życia sprzyjał
poznawaniu środowiska i pozyskiwaniu materiałów do eksperymentów. Głównym zajęciem było pozyskiwanie żywności. Wolne moce przeliczeniowe mózgu pozwalały na
kojarzenie materiałów w środowisku do zastosowań w pozyskiwaniu żywności, czuł
taką potrzebę. Rozpoznając właściwości
kamienia, drewna czy kości, na drodze kolejnych eksperymentów wykonywał
pierwsze narzędzia; ostry, bo rozłupany kamień, ostry, bo oszlifowany na końcu
kij, ostrą rozłupaną kość. Odkrywał
materiały, ich właściwości, sposoby obróbki i pożądane a możliwe zastosowania.
Gromadził te informacje i
przekazywał innym osobnikom. Do tego wykorzystywał
komunikację, na którą składały się prymitywne (dla nas!) dźwięki, bo to była
mowa, którą wspierał mimiką twarzy i gestykulacją. Były skuteczne i wystarczające.
W końcu okresu następuje Pierwsza
Migracja gatunku na skutek następujących po sobie niekorzystnych zmian
środowiskowych. Zachodzi problem z
wyżywieniem dotyczący całej populacji.
Jedynym rozwiązaniem była migracja i taką Decyzję podejmują kolejne
grupy lokalne. Nie wyruszyli wszyscy na
raz.
Jeśli wspomniałem wcześniej o
indywidualnościach, to dlatego, że ktoś doświadczony w grupie musiał tę grupę
prowadzić. Do niego a nie do ustaleń ani
debat grupy na każdym zakręcie należała decyzja, czy skręcić w prawo, czy w
lewo. Główny kierunek był wcześniej wytyczony
i zaakceptowany. Na postojach w
okresowych obozowiskach mogli sobie na to pozwolić i debatowali. Dokonywali wyboru, jak omijać napotkane i
widoczne na drodze góry, zbiorniki wodne i inne przeszkody, wspólnie
podejmowali decyzje dotyczące grupy.
Początkowo pierwsze grupy podejmowały wędrówkę za odchodzącymi stadami
roślinożerców. Niektóre grupy rozeszły
się po Afryce, znalazły sprzyjające warunki wystarczające do wyżywienia
mniejszych społeczności i osiadły tam na stałe.
Ktoś musiał tam pozostać dla poczęcia mutacji, naturalnej selekcji
osobników zmutowanych i przekazania genów jednemu z mutantów, nowemu gatunkowi Homo
sapiens po ok. 2,5 milionie lat.
Okres III, okres wczesny,
początek 2,2-2 mln. lat p.u. - Pierwsza Migracja gatunku, wyjście z Afryki w kierunku Europy i Azji. W pierwszej fazie migracji następuje zarówno
pierwsze osadnictwo na nowych terenach, jak i dalsza ekspansja gatunku w Świat.
Grupy wędrowały niezależnie od siebie w
dwóch kierunkach; do najdalszych zakątków Europy Północnej i Azji ogólnie a
Azji Południowo –Wschodniej w szczególności.
Końca Pierwszej Migracji nikt dotychczas nie określił.
Polska literatura określa
tylko okres 800-500 tys. lat BP, jako pobyt Homo erectusa w Polsce,
jednym słowem - był.
I w tym okresie, w przedziale
1,6-1,4 mln. lat p.u. Homo erectus zasiedla Ziemię Niczyją i Sudety
Północne. Tu zamieszkuje na stałe w
jaskiniach, załomach skał lub wśród pobliskich drzew. Na równiny i odkryte tereny wyprawia się
tylko w grupie zaopatrzony w oszczepy, kamienie i grube kije.
Nasz przodek nie ma jeszcze ognia,
spożywa tylko produkty surowe. Wszystko
co zdoła ubić na polowaniu w postaci surowego mięsa ale także drobnicę czyli
larwy i robaki, małe płazy i gadzinę wszelką a bogatą w białko i proteiny. Zbiera także i spożywa surowe roślinny ale tylko
te jadalne, rozpoznane owoce i warzywa.
Stąd i nazwanie jego – łowca-zbieracz.
W drodze z Afryki rozpoznał
właściwości i przydatność krzemieni. Na
Ziemi
Niczyjej znajdował ich
obfitość i skutecznie stosował. Łupał z
nich odłupki do cięcia miękkich materiałów a z większych egzemplarzy, odłupując
odłupki na przemian po obu stronach, wykonywał krawędź tnącą siekiery. Robił to samo, co robił w Afryce z twardymi
otoczakami.
W tym okresie zachodzi
wynalazek „dojrzewającego” mięsa i zmiana dotychczasowej diety mięsnej.
Mięso obłożone grubo
rozmoczoną gliną, odłożone na tygodnie i miesiące stawało się podstawowym
pożywieniem. Mięso „dojrzewające” w
glinie było pierwszym pokarmem przetworzonym łatwym do pogryzienia, przeżucia i
przyswojenia.
Czy technologię „dojrzewania
mięsa” wymyślił na Ziemi Niczyjej, czy przyniósł ze sobą z Afryki? Pozostawiam do wyjaśnienia uczonym, nie stać
mnie na wyjazdy bardzo zagraniczne.
ZASTOSOWANIE OGNIA.
Przełom historyczny, bo cywilizacyjny.
Okres IV, okres późny – 1
mln. - 800 tys. lat (podawane daty
zastosowania ognia są różne wg różnych źródeł) do 400 tys. lat p.u., do Drugiej
Migracji gatunku z Europy do Azji.
Zastosowanie ognia pozwoliło
Homo erectusowi wyjść na otwarte przestrzenie w pobliże wody do strumieni, rzek
i zbiorników. Woda stała się istotnym
czynnikiem technologicznym, służyła nie tylko do gaszenia pragnienia i celów
sanitarnych. Zaszła potrzeba schronienia
dla siebie i rodziny, i tę potrzebę nasz przodek realizował; budował szałasy i
zadaszenia.
W początkowym okresie
eksperymentował i uczył się przetwórstwa mięsa i roślin „na gorąco”. Spożywał produkty przetworzone; mięso i produkty
roślinne nadające się do spożycia tylko po obróbce termicznej (np. bulwy,
korzenie i nasiona) i surowe a jadalne.
Czas rozkwitu cywilizacji na
Ziemi Niczyjej, osiągnięcia techniczne i wiedza przekazywane następnym
pokoleniom, wykorzystywane później.
Kultura Grubych Form :
Mięso gotowane było w ognisku
w zamkniętych naczyniach ulepionych z wyrobionej gliny.
– grube ściany form do
gotowania mięsa 5-10 mm. Glina wyrobiona
(wygnieciona) formowana w plastry z ukośnymi powierzchniami na brzegach, to skosy
technologiczne do zagniatania po przyłożeniu kolejnego plastra. Ta metoda nie wykluczała innych sposobów; pieczenia mięsa nad ogniskiem
na rożnie lub na patyku albo smażenia na gorącym kamieniu w ognisku.
Tłuszcze i sosy z gotowania
mięsa, do stosowania w wypiekach, przechowywane w małych porcjach wygniatanych
w małe obłe kształty (kule, kluski i.t.p.).
Wypiek dużych placków (ciast)
i pieczywa odbywał się w piecu, komorze kamiennej zbudowanej w ognisku. Małe placki i ciastka były wypiekane na
gorącej płycie kamiennej w ognisku.
Stosowanie soli i przypraw
(nasion i ziół) do gotowania.
Miał dużą wiedzę o roślinach
w tym o ich działaniu leczniczym i trującym.
Wykorzystywał ją do
wytwarzania leków; maści, opatrunków i porcji do spożycia, do celów użytkowych
stosował trucizny.
Wykorzystanie drewna do
wyrobu narzędzi, do kopania i uprawy, do budowy szałasów lub zadaszeń.
Wykorzystanie kości do wyrobu
sztućców; szpikulce, szpatułki (łyżki i łyżeczki).
Zróżnicowanie w wyrobie i zastosowaniach
narzędzi krzemiennych;
1 - noże (odłupki i wióry) wąskie
(mały kąt ostrza) do cięcia produktów spożywczych (miękkich), do strugania
drewna,
Stosował narzędzia krzemienne
zarówno w formie odłupków jak i wiórów.
2 - siekiery, szerokie (duży
kąt ostrza) do cięcia drewna, łupania kości. Płaszczyzny tworzące krawędź tnącą zarówno z
jednego lub wielu odłupań.
3 - tłuczki, tępe do
rozgniatania ziarna kukurydzy i innych twardych nasion.
Zastosowanie nowych technologii
wymogło narzędzi o różnych wymiarach i kątach tworzących krawędzie tnące. Bywało, że musiał odłupywać materiał
krzemienny z kilku stron, stosował obróbkę rdzeniową.
Odłupując, formując
płaszczyzny i krawędzie tnące otrzymywał wióry.
Z odpadów pozyskiwał bardzo ostre narzędzia do wykorzystania. Może nie robił tego celowo, bo celem była
duża ciężka siekiera. Zdanie zapisane w
księgach przed stu laty, że Homo erectus nie łupał i nie stosował wiórów jest
archaizmem. Nie był taki głupi, żeby z wiórów
nie korzystać skoro były.
Wszechstronne zastosowanie
kamienia naturalnego nie obrobionego lub wyłupanych fragmentów; płyty kamienne,
otoczaki, głazy i kawałki skał (piaskowca):
- do obróbki drewna i kości (do
szlifowania), do budowy komór w ognisku, do rozgniatania i rozcierania (rozcieracze
i płyty „tarki”) surowców roślinnych, jako kowadła i blaty.
Wszechstronne zastosowanie
wyprawianych i nie wyprawionych skór; jako odzież, posłanie i przykrycie do
spania, a nade wszystko jako skóra, na której przygotowywane były produkty
spożywcze do gotowania i pieczenia.
Wyrób ozdób z gliny
wyrobionej ale nie wypalonej.
Okres V, okres Drugiej Migracji
gatunku – 400-350 tys. lat p.u. dotyczący
Europy i Polski ale także Azji na północ od Himalajów, bardzo krótki, dotyczący
w pierwszej fazie powrotu Homo erectusa
z północy i zachodu kontynentu w Sudety w fazie drugiej obejmujący tylko 1 do 2
tys. lat dotyczył wędrówki na południe Europy i Drugiej Migracji gatunku
na wschód do Azji. Była to ucieczka
całej populacji przed postępującym zlodowaceniem środkowoeuropejskim, przed lądolodem
i rozciągającym się na setki kilometrów przedpolem lądolodu. Czoło lądolodu przedarło się pomiędzy
Sudetami i Karpatami, dotarło na Równinę Węgierską ale zimno na przedpolu
lądolodu dotarło aż do Afryki Północnej.
Tam wyznaczało granicę lasów.
Kultura Cienkich Form :
– cienkie ściany form do
gotowania mięsa 2-4 mm.
Glina wyrobiona j.w.,
wylepiana w cienkie plastry do oblepienia mięsa albo do obtoczenia (obmazania)
powierzchni porcji mięsa cienką warstwą gliny.
Dotyczyło to małych porcji, duże porcje zalepiane w glinie grubo, po staremu.
Małe porcje mięsa oblepione
cienko gliną były gotowane w piecu tak, jak wypiekane było duże pieczywo.
Tłuszcze zwierzęce surowe
(łój), przetapiane było oddzielnie na smalec.
Po przetopieniu lepione w dużych porcjach, małe porcje lepione były
jedna z drugą lub kolejno jedna na drugiej (na zewnątrz). Do zastosowania w wypiekach.
I to smalec był tworzywem do
wyrobu małych dzieł sztuki – do rzeźby i płaskorzeźby.
I był to koniec pobytu Homo erectusa na Ziemi Niczyjej, w
Polsce i Europie.
Nie stało się to jednak z
dnia na dzień. Exodus grup z północnej
Polski i Europy postępował przez kilka tysięcy lat wraz z narastającym
ochłodzeniem. Początkowo pojedyncze
grupy z Polski Północnej i zachodu przechodziły przez Ziemię Niczyją,
początkowo gromadzili się w duże grupy i odchodzili, w końcu wszyscy ostatnią
grupą opuścili ten teren. I są na to
dowody choć są to dowody pośrednie.
Nie rozpatruję tu pobytu Homo
erectusa w Azji od ok.2 mln. do 50 tys. lat p.u. a to z powodu braku
dostępu do materiałów źródłowych.
Obecność naszego przodka na
Ziemi Niczyjej (w Sudetach) dotyczy oczywiście;
- Okresu III – pozwoliłem
sobie przecież określić przybycie na Ziemię Niczyją ok. 1,6 – 1,4 mln. lat p.u.
– wpuściłem go do Polski,
- Okresu IV i V.
A jak widać z powyższego i
materiałów prezentowanych w tomie I i II-gim „Homo erectus - …”, nie
wyekspediowałem go w drogę do ciepłych krajów z pustymi rękami czy z pustką w głowie. Zakres wiedzy i umiejętności naszego przodka
mógł zadziwiać społeczności jego gatunku aż po Azję Południowo-Wschodnią, bo
przecież jego przodkowie już tam byli.
Przybywali tam wcześniej w Pierwszej Migracji gatunku i na Nowej
Gwinei, Jawie i Faros dotrwali do końca czyli 70-50 tys. lat p.u.. W Azji spotkał swoich kuzynów z Chin, którzy
też musieli migrować przed zimnem za Himalaje.
Tam też, na południe od
Himalajów i w Azji Południowo-Wschodniej Homo erectus znalazł warunki
środowiskowe sprzyjające do przetrwania zlodowacenia. Człowiek współczesny w czasie wędrówki przez
Świat natknął się na odizolowane grupy przodków lub pozostawione przez nich siedliska
i artefakty, leżące pod ich nogami, tak jak ja potykam się o nie dziś.
I miało to bezpośredni wpływ
na gatunek Homo sapiens, bo pozostałości myślenia, działania i
narzędzi naszego przodka – cywilizacji, towarzyszą nam na co dzień, czy to się
nam (i uczonym) podoba, czy nie.
Ale o tym napiszę za rok w
eseju „Spuścizna”. Napiszę jak będę
wiedział więcej i dobrze to sobie obmyślę.
Już możecie zacząć szukać analogii, bo jego wynalazki są przecież na tej
stronie.
Esej „Chronologia zdarzeń”
napisałem rok temu. Napisałem go dla
siebie a swoimi spostrzeżeniami i ustaleniami podzieliłem się z
Czytelnikami. Wtedy musiałem to zrobić
mając do czynienia z wymieszanym materiałem archeologicznym (w polu) i z braku
jakichkolwiek opracowań naukowych, pomocnych w interpretacji i systematyzacji
znalezisk.
I nie dziwota to, wszak dotąd
nikomu nie było to potrzebne. Żaden
badacz
nie natrafił dotąd na żadne
„zdarzenie”. Zdarzeniem jest np.
gotowanie mięsa i potrzebne są do tego znaleziska; surowe mięso, mięso w
przygotowaniu, mięso gotowane, spalone i sposób jego przetwarzania. Znaczy technologia i tu znaleziska: gliny
surowej, wygniecionej, uformowane plastry ze skosami technologicznymi,
fragmenty rozbitych form a nawet fragmenty form z mięsem w środku. I książka dokładnie, bo ze szczegółami
dokumentuje te zdarzenia.
Dowody zdarzeń są na
zamieszczonych fotografiach, w zasięgu Internetu pod znanym adresem.
Naukowe opracowania
chronologiczne dotyczyły dotychczas tylko rozwoju fizycznego (budowy
anatomicznej) i kolejności zmian genetycznych (budowy łańcuchów DNA).
Przez lata opisywałem swoje
zbiory a dokładniej, to opisywałem wybrane kamienie te czytelne, ilustrujące
wiedzę i umiejętności naszego przodka.
Bo sięgając do wieloletnich zbiorów w pamięci, miałem już w głowie
świadomość zaistniałej cywilizacji, kontekstu tych znalezisk.
W przedstawionej chronologii
Cywilizacja Homo erectus ma swoje znaczące miejsce a zaszłe zdarzenia ułożone
są we właściwej dla nich kolejności i czasie.
Notacje Centrum.
Na stronach książki
wspominałem o zmowie uczonych, o zakazie publikacji nie spełniających standardów
naukowych, ich standardów. Przekonałem
się o tym po zakończeniu I-go tomu. O
zaistnieniu Homo erectusa w Polsce informowałem media i najwyższe urzędy
w państwie. Zakaz i monopol na wiedzę
działa, żadnych reakcji, żadnych pytań ani odpowiedzi.
Prezentowane chronologie są
jedynymi opracowaniami i uczeni będą musieli z nich korzystać albo
odrzucać. Będą korzystać, bo są i to
jest dla nich bardzo wygodnie, albo odnosić się do nich, bo będą innego zdania.
Teksty zamieszczone są w
przestrzeni publicznej, wiszą w „chmurze” i będą potykać się z Wami, bo jako Czytelnicy
wiecie (wg nich) za dużo. I tu muszę Wam
zdradzić wielką tajemnicę - oni nic o Homo erectusie nie wiedzą.
A świstak dalej będzie
zawijał w sreberka…, bo siedzi na stosie kamieni do zawinięcia.
Roman
Wysocki
10.05.2015 Bystrzyca k.Wlenia
Prawa autorskie zastrzeżone.